Dalej... znowu from Pan Kolczasty by Jeżozwierz
Tracklist
| 2. | Dalej... znowu | 3:12 |
Lyrics
Dalej w kawalerce, dalej sapię na pensję / Dalej lubię butelkę, dalej klasyczne brzmienie / Znowu w Tu Wolno Palić, znowu niezrozumiany / Znowu dam wam paraliż, znowu katana karci / Karabin zardzewiały, więc rzucam kamieniami / Przekaz do mózgoczaszki na maksa radykalny / To ja, Piotrula, ziomek szary jak twarz denata / Warszawiak od pradziada w Warszawie pełnej chamstwa / Kłamstwa w kawałkach jak nie było, tak nie ma / Bo mój rap to nie teatr, to beton i gazeta / Plus nie jestem poeta, bo to nie jest poemat / Jak tak o sobie mniemasz, zapraszam do leczenia / Rapery przewożone to beka jest i bieda / Bujańcu bazarowy, jesteś do ustrzelenia / Wracam na O.C.H., za oknami Grójecka / O rejonie referat to będzie ten materiał
Dla moich żołnierzy dwa palce do czapki
Dajemy radę, póki tlen nie za hajsy (x4)
Dalej jestem Kolczasty, dalej mam czarne czapki / Dalej palę dwie paczki, dalej bez prawa jazdy / Znowu głos pełen pasji, znowu brudzę podkłady / Znowu strzelam słowami, znowu pociskam matrix / Bo chuj się tu zmieniło oprócz cen windowanych / Dzięki dyskontom mamy dostęp do taniej szamy / Urzędnik się tu bawi, a szarak zbiera baty / Los marny dla tych braci, co franki skredowali / A nasze pseudo gwiazdy, styl promocji analny / Te dusze plastikowe jak karta, którą płacisz / Dalej mydlą patrzały zrośniętym z fotelami / Choć nasz miesięczny dochód równaj z ich minutami / W miesiąc dwa kafle to dużo jest czy mało? / Ktoś wyda to, spluwając, ktoś łzą okaże radość / Przyglądam się kontrastom jak kamienna twarz kartom / W tym czasie szczęścia fantom unosi się ku dachom
Dla moich żołnierzy dwa palce do czapki
Dajemy radę, póki tlen nie za hajsy (x4)








